Whisky to bardzo popularna forma prezentu na specjalne okazje, stanowiąca wyraz dobrego smaku, prestiżu, niejednokrotnie też hojności. Oczywiście nie każdego stać na zakup ekskluzywnych trunków, jednak nawet z ograniczonym budżetem można znaleźć alkohol dobry jakościowo. Niniejszy poradnik jest przeznaczony dla średnio zaawansowanych, bazując na naszych dotychczasowych recenzjach oraz doświadczeniach. Ponieważ jesteśmy zagorzałymi fanami whisky szkockiej pochodzącej z regionów Speyside i Highlands, a także wypustów irlandzkich, głównie takie propozycje tutaj znajdziecie. Destylaty dymne, torfowe, morskie są trudniej przyswajalne, dlatego szukając prezentu i kompletnie nie znając gustu obdarowywanego, lepiej postawić na uniwersalny smak.

POLECANA WHISKY ZA 50-100 ZŁ
- Glen Orchy – whisky dostępna wyłącznie sklepach Lidl w odmianach 5YO i 8YO, jednak co ciekawe, obydwie kosztują 50 zł. Pomimo ceny na poziomie najgorszych blendów (Johnnie Walker Red Label, Grant’s, Ballantine’s Finest), okazuje się całkiem pijalna nawet bez rozcieńczania. Recenzję Glen Orchy 5YO znajdziecie pod TYM linkiem.
- Grant’s 8YO Sherry Cask Finish – bardzo przyjemny ośmioletni blend leżakowany w beczkach po sherry, którym zawdzięcza swoją łagodność, słodycz i owocowość. Nie jest to oczywiście trunek wykwintny, jednak pozwala cieszyć się smakiem nie tylko w drinkach. Nie pomylcie go jednak z Grant’s Ale Cask, bo różnica jest znaczna.
- The Glenlivet Founders Reserve – prawdopodobnie jedna z najlepszych whisky dostępnych w najniższym przedziale cenowym. Dodatkowo to bardzo dobrze zbalansowany single malt, którego picie z lodem nie powinno sprawiać problemów nawet delikatnym podniebieniom. Łagodny, słodki, owocowy – taki właśnie jest podstawowy The Glenlivet.
- Glen Moray Classic – mocna konkurencja The Glenlivet Founders Reserve, może pochwalić się bardzo dobrymi walorami smakowymi, a ponieważ to rasowy single malt pochodzący ze Speyside, spodziewajcie się połączenia bogatej owocności i słodyczy. W promocjach można go kupić za około 80 złotych, a wtedy bierzcie ile wlezie.
- Monkey Shoulder Batch 27 – solidny pure malt zrobiony z jakościowych whisky, który świetnie smakuje osobno, a także jako element składowy drinków np.: Old Fashioned. Jest orzeźwiający i lekko słodkawy, ale przede wszystkim delikatny i dobrze zbalansowany. Recenzję Monkey Shoulder Batch 27 znajdziecie pod TYM linkiem.

POLECANA WHISKY ZA 100-150 ZŁ
- The Glenlivet 12YO – absolutna klasyka Speyside, która sprzedawana jest w zaskakująco rozsądnej cenie (czasami nawet zaledwie 120 zł). Łagodny i bogaty smak tego single malta, połączony z całkiem przyjemnym finiszem, to świetny materiał na rozpoczęcie przygody z whisky. Recenzję The Glenlivet 12YO znajdziecie pod TYM linkiem.
- The Glenfiddich 12YO – nieprzypadkowo jest jednym z najpopularniejszych single maltów na świecie, który wzorem 12-letniego The Glenlivet można polecić fanom whisky łagodnej, świeżej, owocowej i zarazem nieprzesadnie słodkiej.
- Glen Moray 12YO – obok The Glenlivet i Glenfiddich nie mogło zabraknąć także 12-letniego wydania Glen Moray, klasycznego przedstawiciela zacnego regionu Speyside. Jest floralny, owocowy i umiarkowanie słodki, dodatkowo zwieńczony przyjemnym dębowym uderzeniem. Idealny na głębsze wejście w świat jakościowej whisky.
- Aberlour 12YO – lubisz czekoladę? Karmel? Ciasteczka? Suszone owoce? Zatem 12-letniego Aberloura najpewniej pokochasz do szaleństwa. Jest to kolejny przedstawiciel regionu Speyside, którego po prostu należy spróbować jeśli szukasz whisky o deserowym charakterze. Recenzję Aberlour 12YO znajdziecie pod TYM linkiem.
- Chivas Regal XV – pure malt częściowo leżakowany w beczkach po koniaku, dodatkowo z deklaracją wieku na poziomie 15 wiosen, to ciekawa alternatywa dla single maltów. Whisky trochę bardziej wytrawna, jednak bardzo łatwo przyswajalna i pięknie wydana. Recenzję Chivas Regal XV znajdziecie pod TYM linkiem.

POLECANA WHISKY ZA 150-200 ZŁ
- The Glenlivet 15YO – przystępny cenowo 15-letni single malt, charakteryzujący się bardzo dobrą kompozycją smaków i solidnym finiszem. Częściowo leżakuje w beczkach z francuskiego dębu, nadających mu mocniejszego charakteru na finiszu. Przynajmniej raz w życiu wypadałoby go spróbować. Recenzję The Glenlive 15YO znajdziecie pod TYM linkiem.
- Tullamore DEW 14YO – pierwsza propozycja pochodząca z Irlandii, dodatkowo finiszowania w czterech beczkach, co znajduje odzwierciedlenie w naprawdę bogatym smaku. Whiskey jest owocowa z silnie wyczulanymi cytrusami, bardzo łagodna i niezwykle pijalna. Recenzję Tullamore DEW 14YO znajdziecie pod TYM linkiem.
- Johnnie Wlaker Green Label 15YO – prawdopodobnie najlepszy Johnny Walker, a bezsprzecznie najlepiej wyceniony względem jakości. Jest folralny, owocowy, delikatny i niezbyt dymny. Jedyny blended malt dostępny w podstawowej ofercie marki. Do tego 15-letni. Recenzję Johnnie Walker Green Label znajdziecie pod TYM linkiem.
- Aberlour 14YO – prawdziwa bomboniera o potężnym owocowo-czekoladowym ładunku, zdolnym napełnić ślinianki czystą rozkoszą. Wielbicielom słodkich whisky szczerze polecamy ten wypust. Plusem jest również bardzo eleganckie wydanie w niebieskiej tubie. Recenzję Aberlour 14YO znajdziecie pod TYM linkiem.
- Glenmorangie 12YO Lasanta – chociaż najmłodsza w swojej kategorii, to absolutnie niczym nie ustępuje dłużej leżakowanym konkurentom. Dzięki dojrzewaniu w beczkach po sherry Oloroso Pedro Ximenez nabiera niesamowitego bogactwa smaku i aromatu. Kiedyś była znana pod nazwą Sherry Wood Finish.

POLECANA WHISKY ZA 200-250 ZŁ
- Chivas Regal 18YO – chociaż to blended whisky, spokojnie może rywalizować nawet z uznanymi single maltami. Słodycz połączona z odrobiną pikantności, dodatkowo podsycona nutami owocowymi, stanowi świetny przepis na prezent. Zwłaszcza w efektownym opakowaniu. Recenzję Chivas Regal 18YO znajdziecie pod TYM linkiem.
- Bushmills 16YO – znakomita irlandzka whiskey o wielowarstwowej strukturze, przepięknym kolorze i odpowiednio długim finiszu. Prawdziwe niebo w gębie! Osoby gustujące w trunkach ze Speyside i Highlands, czyli generalnie słodkich, będą zachwycone tym wypustem. Recenzję Bushmills 16YO znajdziecie pod TYM linkiem.
- Abelour 16YO – jest zdecydowanie deserową whisky, silnie namaszczoną nutami sherry, suszonych owoców, miodu i czekolady. Idealnie pasuje do długach zimowych wieczorów, skutecznie uaktywniają hormony szczęścia. Ot, bardzo solidna whisky w solidny wieku. Recenzję Aberlour 16YO znajdziecie pod TYM linkiem.
- Glenmorangie 14YO Quinta Ruban – propozycja trochę młodsza od konkurentów, jednak bezsprzecznie warta zainteresowania. Co wyróżnia rzeczony destylat? Chociażby leżakowanie w beczkach wcześniej napełnionych porto (wzmacniane wino portugalskie), będące stosunkowo rzadką praktyką.
- The Balvenie 12YO Double Wood – dwunastoletnia whisky za prawie 200 złotych? Spokojnie, to przecież wytwór The Balvenie, jednej z najlepszych szkockich destylarni! Sherry, wanilia, skórka pomarańczy, miód, cynamon, suszone owoce. Jest w czym smakować. Recenzję The Balvenie 12YO Double Wood znajdziecie pod TYM linkiem.

POLECANA WHISKY ZA 250-300 ZŁ
- The Glenlivet 18YO – pełnoletni, dojrzały, dystyngowany i prestiżowy. Butelka zamknięta w niebieskim opakowaniu to połączenie słodyczy i dębowego uderzania, które powinno przemówić do amatorów, jak również smakoszy whisky. Biorąc pod uwagę renomę marki, jakość produktu i efektowne wydanie, jest to lider tego segmentu.
- The Balvenie 14YO Caribbean Cask – oryginalna kompozycja pochodząca od uznanej destylarni. Proponowana whisky dojrzewa w beczkach po mieszance karaibskich rumów, co owocuje cytrusowo-słodkim charakterem, doprawionym imponującym finiszem. Recenzję The Balvenie 14YO Caribbean Cask znajdziecie pod TYM linkiem.
- Ballantine’s 21YO – trochę ryzykowna propozycja, ponieważ mówimy o blended whisky, jednak to 21-letnia kompozycja. Wiek spełnia tutaj funkcję dodatkowego wabika, bowiem nawet osoby kompletnie niezaznajomione ze światem whisky powinny wiedzieć, że otrzymały trunek wysokiej jakości (inaczej kupcie im zwykłą gorzałę).
- Knockando 18YO – osiemnastoletnia single malt whisky, pochodząca z regionu Speyside, leżakowana w beczkach po burbonie i sherry. Czego więcej potrzeba do szczęścia? Z takiego uniwersalnego przepisu wychodzi świetnie zbalansowana whisky łącząca nuty zdecydowanie słodkie z lekko wytrawnymi.
- Glenfiddich 18YO – marka doskonale znana, wiek solidny, mieszanka doceniona przez krytyków i samych konsumentów. Praktycznie każdy smakosz słodkich whisky chciałby mieć w barku przynajmniej jedną butelkę tego szkockiego przysmaku. Recenzję Glenfiddich 18YO znajdziecie pod TYM linkiem.

POLECANA WHISKY ZA 300-500 ZŁ
- Knockando 21YO – chociaż destylarnia mniej rozpoznawalna od pozostałych propozycji, to zabutelkowany trunek jest najwyższych lotów. Zawdzięcza to jednak nie tylko samemu leżakowaniu w beczkach po burbonie i sherry, co czasowi jaki w nich spędza. 21-letni single malt to naprawdę wyrafinowana whisky będąca gwiazdą każdej kolekcji.
- Aberlour 18YO – klasyczna whisky z regionu Speyside występowała w niniejszym poradniku w młodszych odmianach, więc niekonsekwencją byłoby pominięcie wersji pełnoletniej. Ten destylat utrzymuje wysoką jakość, będąc głębokim przeżyciem o wyjątkowo słodkim, owocowym i dębowym charakterze. Z dedykacją dla fanów słodyczy.
- Glenmorangie 18YO – bardzo dobra single malt whisky o mniej deserowym charakterze, jednak wystarczająco przystępna, aby skraść podniebienie niemalże każdego smakosza. Kwintesencja Highlands będąca wspaniałą kompozycją nut cytrusowych i słodkich, zamknięta w potężnym futerale. Każdy chciałby taką posiadać.
- Dalmore 18YO – butelkę tego producenta trudno pomylić z jakąkolwiek inną, bowiem charakteryzuje się efektowym porożem mającym swoją historię. Poza tym, mówimy o bardzo smacznej, deserowej whisky, najpierw leżakującej 14 lat w beczkach z amerykańskiego dębu, natomiast później dojrzewającej w beczkach po 30-letnije sherry Oloroso.
- Glendronach 18YO – jeśli szukacie whisky przesiąkniętej sherry Oloroso, której zniewalający aromat można wyczuć z kilkudziesięciu metrów, 18-letni Glendronach Allardice będzie spełnieniem Waszych najskrytszych marzeń. Doskonały single malt mający na koncie dziesiątki prestiżowych nagród. Recenzję Glendronach 18YO znajdziecie pod TYM linkiem.