Recenzje whisky ze smakiem

Glenlivet 15YO

Historia tego napitku rozpoczyna się dopiero w 2004 roku, kiedy Pernod Ricard (właściciel marki) zastąpił nią 12-letnią wersję, również częściowo (~35%) leżakowaną w beczkach z francuskiego dębu pochodzącego z regionu Dordogne. Jest to swego rodzaju osobliwość, ponieważ większość whisky leżakuje w beczkach z białego dębu amerykańskiego. Jak to będzie smakować przeczytacie za chwilę. Testowane wydanie jest natomiast pierwszorzędne – brunatny kartonik skrywa elegancką butelkę zawiniętą w firmowy papier, wyglądających po prostu kapitalnie. Szkło ma centralnie wkomponowany emblemat i zwieńczone jest solidnym korkiem.

the glenlivet 15y French opinia i recenzja

Glenlivet 15YO jest jedną z ciekawszych single malt whisky dostępnych na sklepowych półkach.

Kolor Glenlivet 15YO okazuje się – jakżeby inaczej – żywiczny bądź bursztynowy, gładko wpisując się w żelazną klasykę charakterystyczną dla regionu Highland / Speyside. Konsystencja jest zwarta niczym tłoczona oliwa z oliwek. OK, nadszedł czas wąchania. I co tutaj się wydarzyło? Przede wszystkim jest orzeźwiająco, trochę słodko i jednocześnie świeżo. Wyczuwalne są zdecydowane nutki cytrusów m.in. skórek grapefruita, słodycz wanilii lub miodu, lekkość zielonych jabłek i delikatna ostrość cynamonu bądź dębiny. Wychodzi słodko-kwaśna kompozycja, trochę przypominająca whisky leżakowane w beczkach po hiszpańskim sherry Oloroso. Whisky jest zresztą bardzo lotna, rozbudowana i ochoczo zdradzająca swoje tajemnice, niczym Edward Snowden najgłębsze sekrety NSA. Zdecydowanie jest się czym upajać wieczorową porą.

the glenlivet 15y French opinia i recenzja

Testowana whisky smakuje naprawdę dobrze, finisz też jest niezły, ale niestety krótki.

Glenlivet 15YO smakuje naprawdę dobrze – najpierw mamy delikatne owocowe wejście za sprawą zielonych jabłuszek, które zapewniają pas rozpędowy pozostałym częściom układanki. Przestrzeń wypełniają delikatne nutki goryczkowe oraz słodsze karmelowe, waniliowe akcenty, zwieńczone orzechowym dodatkiem. Jest również troszeczkę cynamonowego pieczenia, którą jednak każdy facet powinien wytrzymać. Obcowanie z opisywaną whisky jest niczym wejście do strefy VIP – dokładnie wiesz za co płacisz. Finisz niestety szybko przemija, charakteryzując się połączeniem lekkich owocowych tonów z delikatnym podpiekaniem dębiny. Zdecydowanie mogłoby być lepiej, chociaż biorąc pod uwagę cenę za recenzowaną piętnastkę, niewiele konkurencyjnych trunków oferuje lepsze zakończenie degustacji.

the glenlivet 15y French opinia i recenzja

Recenzowaną butelkę możemy szczerze polecić wszystkim średnio zaawansowanym smakoszom whisky.

Powiedzmy sobie szczerze… około 170 złotych za piętnastoletniego single malta z całkiem wysokiej półki jakościowej, to oferta zdecydowanie kusząca! Podobne pieniądze często kosztują blended whisky o identycznym czasie leżakowania m.in.: Chivas Regal XV, Cardhu, Johnnie Walker Green Label albo Dewar’s The Monarch, które bohater niniejszej recenzji w większości rozkłada w parterze. Mało tego! Jest sporo dwunastolatków kosztujących więcej przy wcale nie lepszych walorach smakowych, zapachowych i estetycznych. Glenlivet 15YO możemy zatem szczerze polecić wszystkim średnio zaawansowanym smakoszom whisky, szukających czegoś powyżej marketowych sikaczy do mieszania z coca-colą, jednak nie celujących jeszcze w whisky dla prawdziwych koneserów.

OCENA GLENLIVET 15YO: 45/100



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *