Destylarnia Longmorn została założona w 1894 roku wysiłkiem Johna Duffa, który korzystając z dobrodziejstw rewolucji przemysłowej, wybudował obok zakładu stację kolejową. Dlatego w logo Longmorn widoczna jest lokomotywa parowa. Obecnie destylarnia należy do Pernod Ricard, jednego z największych koncernów alkoholowych na świecie, dostarczając składniki do popularnych blendów np.: Chivas Regal. Recenzowany Longmorn 18YO został w 2020 roku wyróżniony złotym medalem podczas International Spirt Challenge, ciesząc się dużym uznaniem koneserów. Whisky leżakuje w beczkach z amerykańskiego dębu i beczkach typu Hogshead (~250 litrów). Niefiltrowana na zimno, butelkowana w mocy 48%, bez barwienia karmelem.
Wygląd – cylindryczne opakowanie z dominującym kolorem fioletowym i kremową wstawką zawierającą podstawowe informacje. Masywną butelkę zwieńczono solidnym korkiem, a każda posiada indywidualny numer widoczny na etykiecie. Wszystkie wypusty Longmorn z rodziny Secret Speyside wyglądają identycznie, obejmując również whisky 23YO i 25YO. Kolor złocisty, konsystencja oleista.
Aromat – typowy przedstawiciel regionu Speyside, najpierw uderzający cięższymi nutami miodowymi, suszonych owoców i wanilii. Kiedy chwilę postoi w kieliszku zaczyna się otwierać. Pojawia się babka piaskowa, śliwki, landrynki, zielone jabłko, troszeczkę toffi. Gdzieś na drugim planie majaczą owoce cytrusowe. Generalnie jest łagodnie, słodko-owocowo i whisky fajnie ujawnia kolejne warstwy.
Smak – bardzo dobrze ułożona, smak koresponduje z aromatem. Najpierw wyczuwalne sadowe owoce w typie węgierskiej śliwki, rodzynek oraz jabłek. Potem pojawiają się zdecydowanie słodsze akcenty ze szczególnym wskazaniem na krówki, orzechy, herbatniki, cappuccino, gorzką czekoladę. W ostatnim etapie zaczyna promieniować rozgrzewającą pikantnością dębu, wanilii, imbiru.
Finisz – satysfakcjonująco długi, bardzo przyjemny i intensywny. Najpierw z języka leniwie spełza owocowo-czekoladowa słodycz, zostawiając cierpkość (chyba) beczki, podszyte słodką dębiną. Potem na dłużej zostaje posmak skórzany, wanilia, trochę palonego drewna. Finisz razem z aromatem i smakiem tworzą spójną całość.
Longmorn 18YO jest naprawdę ciekawą whisky, którą możemy polecić zarówno początkującym, jak również bardziej zaawansowanym wielbicielom rudej. Destylat wchodzi rozkosznie gładko, więc zdecydowanie można go traktować w kategoriach daily dram, natomiast jeśli trochę potrzymamy whisky w kieliszku, odkryjemy zupełnie nowe doznania. Niestety, trzeba szykować 450 złotych za butelkę. W takich pieniądzach dostaniesz dziesięć Johnny Walker Red Label, ale myśląc podobnymi kategoriami, to chyba cudem trafiłeś na naszego bloga. Przeciętne 18-letnie whisky kosztują około 350 złotych (Glenfiddich, Glenlivet), lepsze to jednak znacznie większy wydatek (Glendronach, Bowmore), zatem Longmorn 18YO wyceniono adekwatnie do zawartości.