GlenDronach 15YO otrzymał przydomek Revival po wykupieniu destylarni przez BenRiach (2001 rok), obecnie będącej własnością koncernu Brown-Forman, symbolizując odrodzenie po kilkuletnim wygaszeniu. Burzliwa historia zakładu zasługuje na osobne opracowanie, dlatego dzisiaj skupimy się wyłącznie na recenzowanej butelce. GlenDronach zyskał popularność wśród koneserów, kiedy jeszcze kosztował całkiem rozsądne pieniądze, oferując zawartość starszą od deklarowanej na etykietach. Przykładowo – GlendRonach 15YO Revival pochodzący z 2016 roku napełniano 21-letnią whisky, co stanowiło niespotykaną praktykę i jednocześnie zawyżało poprzeczkę. Więcej informacji o poszczególnych wypustach GlenDronach znajdziecie TUTAJ. Obecnie wygląda to zupełnie inaczej, bowiem od 2017 roku obowiązuje produkcja bieżąca, więc destylarnia została zakładnikiem własnej legendy. Dzisiaj ocenimy whisky realnie dostępną w sklepach (2022 rok). Warto jeszcze podkreślić, że GlendRonach 15YO Revival kiedyś był niefiltrowany i niebarwiony, natomiast teraz zachowuje jedynie głęboki kolor selekcjonowanych beczek po wzmacnianych winach Pedro Ximénez i Sherry Oloroso.
Wygląd – standardowa cylindryczna tuba będąca udziałem większości podstawowych wersji. Kształt butelki również wygląda identycznie, będąc zwieńczonym eleganckim korkiem. Kolekcjonerom takie podejście może się spodobać. Destylat oleisty, butelkowany w mocy 46% ABV. Barwa kalwados bez udziału karmelu.
Aromat – zdecydowanie słodki aczkolwiek nieprzytłaczający pomimo sherry-bombowego profilu. Czerwone owoce ogrodowe, jeżyny, wiśnie w likierze, miód spadziowy, orzechy laskowe, szczypta wanilii. Mocno wyczuwalna obecność beczek po wzmacnianych winach. Szlachetności dodaje gorzka czekolada z dodatkiem suszonej skórki pomarańczy.
Smak – harmonijna i przyjemna słodycz przeplatana świeżymi oraz suszonymi owocami, figi, śliwki w gorzkiej czekoladzie i brązowy cukier. Odrobina delikatnie pikantnych przypraw pracuje na zapleczu, przełamując deserowy czy wręcz bombonierkowy charakter Ponownie wchodzi również wpływ beczek Pedro Ximénez i Sherry Oloroso. Bardzo przyjemna whisky.
Finisz – raczej średniej długości, troszeczkę słabszy od smaku i aromatu, jednak korespondujący z pozostałymi elementami. Ponownie wyczuwalne wiśnie w likierze, gorzka czekolada dobrej jakości, odrobina korzennych przypraw. Po dłuższej chwili pojawia się widmo tytoniu, drewna i skóry. Generalnie mogłoby być bardziej wyraziście, ale whisky trzyma odpowiedni poziom.
GlenDronach 15YO Revival to naprawdę solidna single malt whisky, godna polecenia zwłaszcza zadeklarowanym fanom sherry-bomb, chociaż nie powinna odstraszyć również cukrzyków. Najbardziej zniechęcać może natomiast aktualna cena wynosząca około 350 złotych, jednak szczerze powiedziawszy, odpowiada jakości wysokiej zawartości butelki (wersja 18YO potrafi kosztować nawet 800 złotych!). Dzisiejsze wydania zapewne ustępują jakością wypustom sprzed 2016 roku, aczkolwiek nie nazwałbym ich słabymi, raczej starsze edycje zawiesiły poprzeczkę zbyt wysoko. 350 złotych to kwota przeważnie wystarczająca do dostania typowych 18-letnich wypustów np. Glenfiddich i Glenlivet, co oczywiście nie gwarantuje lepszej jakości, dlatego czasami warto postawić na sprawdzone butelki. Wśród destylatów z podstawowej oferty GlenDronach 15YO Revival to jeden z najlepszych wyborów.